Manga "Znaki naszych uczuć" - recenzja


Jakie znacie historie, których główni bohaterowie są niepełnosprawni?

Tak jak kojarzę aż 3 mangi, gdzie główny bohater jest niesłyszący, tak żadna książka nie wpada mi do głowy. Choć jeśli chodzi o książki na myśl wpada mi choćby stykający Kaz Brekker z jego laską, czy tracąc wzrok bohaterka z jednej z serii J.L. Armentrout, ale chyba to tyle.

"Znaki naszych uczuć" mają piękną, delikatną kreskę, uroczych bohaterów i opowiadają historie o przełamywaniu barier komunikacyjnych. Jeśli lubicie romanse i szukacie czegoś dojrzałego, a zarazem niesamowicie słodkiego, to pozycja obowiązkowa 🩷

Nie jest to zwykły romans szkolny, tylko śliczna opowieść o Yuki, niesłyszącej studentce, i uwielbiającym podróże i władającum wieloma językami Itsuomin, który postanawia nauczyć się tego najważniejszego dla niej – języka migowego.

Uwielbiam tę mangę za to, z jaką wrażliwością podchodzi do tematu niepełnosprawności i jak pokazuje, że komunikacja to przede wszystkim chęć zrozumienia drugiego człowieka. Itsuomin jest cudownym chłopakiem, wspiera Yuki, chce wkroczyć w jej świat i zrozumieć ją jak najlepiej, ale nie traktuje jej jak jajka i pozwala rozwinąć skrzydła. Takiego chłopaka ze świecą szukać!

Yuki i Itsuomi to para, której po prostu nie da się nie kibicować. Chemia między nimi jest niesamowita, a sposób, w jaki uczą się siebie nawzajem po prostu magiczny. Bardzo podoba mi jak dojrzała jest ich relacja, że są studentami, a nie licealistami jak to często bywa w shoujo i że planują coś dalej. Nie ma tu lat podchodów do zostania parą, a relacja naprawdę się rozwija!

Znacie ten tytuł? A może oglądaliście anime? Ja przyznam, że wpierw oglądałam właśnie anime, ale manga jest lepsza 🫣🩷✨

Byłam ostatnio trochę w tyle, ale z okazji Black Friday zamówiłam dwa kolejne tomiki, 10 I 11, więc wkrótce nadrobię! 

Komentarze