Kiedy ostatnio dostaliście lub wysłaliście list?
Gdy sięgnęłam po "Zalety bycia niewidzialnym" byłam zaskoczona formą narracji, która składa się właśnie z listów wysyłanych przez Charliego, licealistę walczącego z swoją samotnością. To właśnie przez listy, które wysyła do nieznanej mi osoby poznajemy jego historię.
Charlie zawsze był obserwatorem - lecz choć dostrzega więcej niż inni, czuje jakby nie uczestniczył w tym co dzieje się wokół niego. Jednak w pewnym momencie zamiast w pamiętniku zaczyna się dzielić swoimi obserwacjami w listach, choć nie mówi nam wszystkiego, tylko tyle ile potrzebuje.
Ta książka była dość spokojna, trochę też smutna, ale jednocześnie niepokojąco prawdziwa w sposobie w jaki przedstawiła problemy Charliego, jego uczucie wycofania i braku przynależności. Charlie wie, że nie wszystko z nim jest w porządku, nie wie tylko dlaczego, ale próbuje jakoś z tym żyć.
Jego oczami poznajemy też losy innych osób z jego otoczenia, które czasem są inspirujące, innym razem znowu dość burzliwe.
Ciężko było nie polubić Patricka i Sam, którzy również byli pełni zrozumienia i bardzo wspierający - to prawdziwi przyjaciele. Bardzo podoba mi też się jak przedstawiono tu nauczyciela Charliego, który zlecał mu dodatkowe zadania, jako autorytet, ale też przyjaciela. On jako jedyny zauważył potencjał Charliego i to jaki jest wyjątkowy, i wspierał go w rozwijaniu się.
Jednak gdy w jego życie wkraczają Sam i Patrick wszystko staje się jakby łatwiejsze.
Książka zrobiła na mnie wrażenie swoją autentycznością, jednak myślę, że gdybym przeczytała ją parę lat temu prawdopodobnie jeszcze bardziej by mnie poruszyła. Mimo to myślę, że było warto poświęcić jej czas, bo porusza wiele trudnych i ważnych tematów, przez co jestem przekonana, że wiele osób po lekturze poczuje się zrozumianych.
Komentarze
Prześlij komentarz