W listopadzie do głowy przychodzą mi dwie:
1️⃣ jedną z nich jest Wyścig Śmierci Maggie Sriefvater, którego akcja zaczyna się 1 listopada (i której wciąż nie przeczytałam do końca),
2️⃣ a drugą jest pewien romans, do którego wracam myślami na chwilkę co roku w jeden konkretny dzień... i jest to #November9 🍂 Pamiętam, że pochlonęłam tę historię w jeden dzień i nie mogłam się oderwać od czytania!
O czym jest "November 9" Colleen Hoover? To historia miłości, która rodzi się i rozwija tylko... raz w roku, dokładnie 9 listopada. Fallon i Ben umawiają się, że co rok spotkają się tego dnia, bez utrzymywania dodatkowego kontaktu w międzyczasie. Jednak czy uczucie może przetrwać w takich warunkach i w obliczu skrywanych tajemnic? 🤔
Myślę, że to idealna lektura na długie, jesienne wieczory, szczególnie te listopadowe. Uwaga na niespodziewane zwroty akcji – Colleen Hoover to potrafi! Zawsze lubiłam to, jak nawet mimo świadomości, że ta autorka zawsze zaskakuje w swoich romansach jakimś nietypwoym twistem i tak dawałam się zaskoczyć.
Muszę niedługo znowu przeczytać coś tej autorki, już nie jestem z nią na bieżąco 🤔
Pytanie do Was: Która książka CoHo jest według Was najbardziej "jesienna"?
Komentarze
Prześlij komentarz