Są tu jacyś fani faerie?🧚🏼♀️✨
Jeśli tak, ta seria to coś dla was!
"Emily Wilde i atlas zaczarowanych krain" to drugi tom trylogii o tytułowej badacze oraz jej towarzyszy, Wendellu Bamblebym.
Historia Emily naprawdę mnie oczarowała i ta trylogia na długo zapadnie mi w pamięć. To coś innego niż wszystkie książki o fae, faerie czy wróżkach, na jakie trafiałam, a dzięki temu jeszcze bardziej magicznego.
Emily i Wendell wrócili do Cambridge, jednak nie dane im było prowadzić badań w spokoju, gdy nagle zostają zaatakowani na kampusie o wygląda na to, że ktoś Czucha na życie Wendella. Teraz wyruszenie w Alpy i znalezienie Nexusa, bramy między światami, jest ich jedyną opcją uratowania Wendella przed zabójcami, a może i nawet przed kolejnymi próbami zamachów.
Uwielbiam tę pełną realizmu wizję nauki zwanej driadologią, naukowców ganiających za faunami i innymi skrzatami. Przenikanie się nauki i magii nadaje tej książce taki niepowtarzalny i otulający jak kocyk klimat, a jednocześnie przecież to historia pełna akcji!
Kocham Emily i Wendella, ich relacja jest tak ciepła i serdeczna. To chyba prawdziwy przykład motywu grumpy x sunshine, tylko że to ona jest tą gderliwą, a on słońcem w tej relacji ☀️✨ i tak cudownie się dopełniają!
Ciekawie było poznawać alpejskie skrzaty i elfy oraz odkrywać kolejne sekrety wróżek wraz z Emily. Jej intuicja jak zawsze nie zawodzi, a z Bamblebym i asystującym profesorem i siostrzenicą mają tylko większe szanse dokonać niemożliwego i odnaleźć Nexus.
Jednocześnie ciągle widzimy rozwój jej relacji z Wendellem, którego z każdym tomem lubię coraz mocniej 🥰 Uwielbiam to jak nieperfkecyjnie perfekcyjny się wydaje - mimo charyzmy i wyglądu na też swoje wady i dziwne zwyczaje. A to że jest wielbicielem szycia czy porządku jest urocze. No bo gdzie indziej w książce znajdziecie faceta, co tak chętnie wszystko posprząta? I to z własnej woli? I nawet ubrania zaceruje!
Komentarze
Prześlij komentarz