Od jakiej książki ostatnio nie mogliście się oderwać?😃
Czy zaskoczę was, że u mnie to znowu była książka o chińskich przystojniakach?🤭 Aż żałuję, że w ostatnich miesiącach czytałam mniej Danmei, bo to takie wciągające historie! Niech je nam szybko zaczną wydawać po polsku, a nie 😤
Naprawdę nie spodziewałam się, jak sodoba mi się historia Zhao Yunlana i Shen Weia, a drugi tom wypada moim zdaniem najmocniej z całej trylogii.
Guardian to osadzona we współczesnych czasach historia pelna chińskich mitów o bogach, demonach, duchach i potworach, oraz o dziale śledczym zajmującym się sprawami nie z tego świata. Jak dla mnie idealna historia na jesień 🍂
W tym tomie w końcu dowiadujemy się więcej o Zhao Yunlanie i jego relacji z Shen Weiem. Do tego Zhao Yunlan ciągle natyka się na pewno imię: Kunlun.
Uwielbiam teksty Zhao Yunlana, to że mamy danmei z postacią, która jest otwarcie queerowa, świat bogów i demonów, no i ten krok po kroku budujący się wątek romantyczny, który jednak rozkwita! Zaskoczyło mnie, że relacja bohaterów przybiera coraz bardziej kształtną formę i nie są to tylko podchody - naprawdę czytało się to wszystko tak dobrze i potrzebuję! I co było jeszcze większym szokiem, mamy tu scenę coming outu, a Zhao Yunlan faktycznie przedstawia swojego ukochanego rodzicom 🥺
O Shen Weiu I Zhao Yunlanie mogłabym czytać i czytać 🥰 Z jednej strony to nie raz krwawa historia o potworach i śledztwach, ale z drugiej, relacja między bohaterami jest nie raz pełna troski i taka domowa, że te straszne historie przetykane są przytulnymi i ciepłymi scenami. Nie wiem jak to lepiej opisać, ale to działa.
Komentarze
Prześlij komentarz