Guardian vol.1


Duchy, potwory i inne chińskie magiczne stwory? Biuro od spraw nadprzyrodzonych oraz kryminalne zagadki? Powiedzcie mi, czy to nie idealna historia na jesień? Moim zdaniem, zdecydowanie tak!

Zhao Yunlan jest dyrektorem w Wydziale Dochodzeń Specjalnych - więc gdy policja nie daje już rady, a w sprawę mogą być zamieszane siły wyższe lub istoty kryjące się w cieniach, wkracza do akcji. Podczas pewnego śledztwa dotyczącego morderstwa na uniwersytecie spotyka profesora Shen Weia, do którego coś go przyciąga. Jednak ten pełen rezerwy profesor daje sprzeczne sygnały, a do tego Zhao Yunlan czuje, że skrywa on coś więcej - i mimo tego (a może dzięki temu?) bardzo chciałby poznać się z nim bliżej. Dużo bliżej. Jednak wtedy Zhao Yunlan wpada na potężny artefakt i zostaje uwikłany w niecodzienną sprawę. I dziwnym zrządzeniem losu, ścieżki tej dwójki znowu się przecinają.

Na początku momentami ciężko mi się było połapać. Jak łatwo się domyślić, w książce pełnej duchów i rzeczy nie z tego świata znajduje się wiele elementów z Chińskich wierzeń, mamy tu yao, gui, czy chińską wersję zaświatów, tak więc różniło się to od tego co zwykle czytałam. Jednak wolno rozwijająca się relacja między bohaterami, a jednak otwarcie poruszana kwestia próby uwiedzenie profesora przez Zhao Yunlana, ich silnie zarysowane charaktery oraz ciekawie poprowadzony motyw agencji oraz śledztw nie pozwalały się nudzić💛

To też pierwsze współcześnie osadzone danmei jakie czytałam! Poza jednym futurystycznym-dystopijnym o małym grzybku, zawsze sięgałam po takie historyczne, osadzone w świecie kultywacji. Dodatkowym elementem świeżości był fakt, że główny bohater nie kryje się ze swoją seksualnością. Otwarcie flirtuje z innymi mężczyznami i wie czego chce.

Ostatni wątek najbardziej mnie zaangażował i po końcówce bardzo się ucieszyłam, że mam już tom drugi, bo jednak nie dałabym rady sięgnąć po kolejną książkę z TBR nie wiedząc co dalej z Shen Weiem oraz Zhao Yunlanem 🤭

Komentarze