Po jakich seriach nie spodziewaliście się wiele, a pozytywnie was zaskoczyły?
"Moje dobro to ty.
Dałem ci wybór, zrobiłem to dla ciebie.
A ty wybrałaś jego."
Gdy zaczynałam ten tom nie spodziewałam się, że tak mnie wciągnie i przeczytam ja tak szybko. Na początku denerwowała mnie Auren, która mówiła jedno, a robiła drugie, sama sobie zaprzeczała, ale to zmieniło się po paru rozdziałach. I niby miałam przeczytać parę rozdziałów, a gdy w końcu się odrywałam nagle okazywało się, że setki stron za mną.
Auren poznała tajemnicę Marszałka i teraz kwestionuje wszystko, co o nim wie. Czy w ich relacji, którą oparto na kłamstwach, jest coś prawdziwego? Auren wraca do Midasa, ale nie chce znowu zostać zamknięta w złotej klatce - ale ich relacja coraz bardziej się komplikuje teraz, gdy Auren opadły klapki z oczu i widzi go w końcu takim, jakim jest.
Z każdym kolejnym tomem Saga o Złotej Niewolnicy coraz bardziej mnie wciąga, a nie powiem, już przy pierwszej części urzekła mnie tym, że mimo opisywanej dość brutalnej rzeczywistości, styl pisania autorki jest bardzo lekki, aż te książki się pochłania w zadziwiającym tempie. "Gleam" to niezła cegiełka, ale w ogóle się nie dłuży.
Od początku bardzo dużo się dzieje i aż chce wiedzieć się co dalej. Bardzo podoba mi się, jak rozwija się relacja Auren i Ripa. Nie jest to relacja oparta wyłącznie na pożądaniu, chociaż ta seria to takie dark romantasy. Dla Auren ważniejsze jest zaufanie, to by mogła w końcu nie być niczyja własnością, a dla Ripa... Dla Ripa najważniejsza jest Auren. I zrobi wszystko, by zyskać jej zaufanie.
Widać też coraz większą przemianę bohaterki, co obserwowałam z wielką przyjemnością. W końcu zmiany w jej charakterze i sposobie myślenia widać też w jej czynach, a to już coś.
A ta końcówka, jeny! Aż żałuję, że nie mam pod ręką następnej części, bo najchętniej zaczęła bym ją natychmiast, bez chwili zwłoki, bo tak chcę wiedzieć co dalej. Rozwój akcji w tym tomie bardzo mnie zaskoczył, a finał obiecuje wiele. Jestem bardzo ciekawa, w jakim kierunku pójdzie dalej ta historia, bo już nic nie jest takie oczywiste jak wcześniej.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Akurat.
Komentarze
Prześlij komentarz