"Księga czarownic"

 

Zdarza wam się wpierw obejrzec ekranizację, a potem sięgnąć po książkę? Czy trzymacie się jednak zasady "wpierw książka, potem film"?

Ja często staram się oglądać w takiej kolejności, ale czasami dopiero ekranizacja zainteresuje mnie na tyle jakąś historią, bym chciała ja też przeczytać - tak miałam właśnie z "Księga czarownic".

Jest to książka w stylu dark academia. Diana Bishop jest potomkinią czarownicy z Salem, jednak sama zdecydowała się odciąć od magicznego świata. Została historyczką i bada księgi alchemiczne, szukając racjonalnych wyjaśnień zawartych w nich informacji. Jednak jej życie komplikuje się, gdy w jej ręce wpada magiczny manuskrypt... Wzbudza to zainteresowanie innych magicznych bytów - czarownic, demonów, a nawet wampirów. Tak właśnie wpada na Matthew Clairmonta - przystojnego i piekielnie mądrego wampira. Jednak co zrobić, gdy z tym wszystkim co się dzieje i mimo ostrzeżeń, to właśnie przy nim w tej trudnej sytuacji czuje się najbezpieczniej? Ich relacja łamie zasady ustanowione przez Kongregację, jednak czy pozwolą by coś stanęło na drodze ich uczuciom?

Minął już rok, odkąd obejrzałam serial na podstawie tej serii i w końcu nabrałam ochoty by wrócić do tej historii i poznać jej pierwowzór. Jeśli widzieliście już serial, to daję znać, że pierwszy tom jest bardzo podobny. W serialu bardzo wiernie oddali fabułę, wzbogacając ją o parę wątków, ale ściśle trzymając się przedstawionych wydarzeń. Przez to chyba czytało mi się książkę wolniej, bo jednak cały czas dużo pamiętam z serialu, ale nie będę narzekać.

Książka jest bardzo klimatyczna, ale też dużo tu gadania, a trochę mniej akcji niż mogłoby być. Dzięki temu klimatowi i tak czyta się dobrze, ale myślę że to mógł być drugi powód, przez który czytałam to wolniej. I tu na duży plus w serialu jest fakt, że wiele wątków, które w książce tylko wspominali, takich jak działania kongregacji (rady reprezentujących wampiry, demony i czarownice), więcej scen z postaciami drugoplanowymi itd, zostało rozwiniętych i o wiele lepiej przedstawionych.

Ale ogółem podobało mi się i liczę, że następne tomy będą lepsze - bo tam akurat w serialu mi czasem czegoś brakowało, to może tym razem książka uzupełni?

Komentarze