"Całuje ją i myśli: No dalej, zrujnuje mnie, zniszcz mnie, proszę.
A ona oddaje mu pocałunek i spełnia życzenie."
Ta książka napełniła mnie nerwową energią. Czytałam, czytałam i nie mogłam jej odłożyć, bo chciałam, nie, musiałam, wiedzieć co dalej.
Na początku nie mogłam się wgryźć. Wstęp był ciężki, bohaterowie nietypowi, mający mnóstwo własnych problemów, tików, dziwactw. Przytłoczyli mnie. Do tego książka nie raz przechodziła ze zwykłej narracji w strumień świadomości, zewnętrzny monolog, gdzie referowanie są dialogi, opisy są bardzo obiektywne, a czasami część z nich to tylko interpretacje bohatera.
A jednak, gdy już ich poznałam, gdy Aldo i Regan odbyli kilka rozmów, a między nimi było czuć tą chemię i przyciągnie, ta nerwową ekscytacja zaczęła sprawiać, że ciężko było mi zamknąć książkę i się z nimi rozstać. Tak jak Regan czułam się jakbym miała za dużo myśli, jakbym wprost musiała czytać dalej, bo tego potrzebowałam, bo czułam tą energię i nie wiedzieć kiedy dałam się porwać nurtowi, który porwał postacie.
Regan cierpi na zaburzenia afektywna dwubiegunowe. Kocha kłamać, czuje potrzebę by nie mówić prawdy, a do tego za fałszerstwo wyrokiem sądu musi chodzić na terapię. Wie, jak inni ją widzą, i nie cierpi gdy ją szufladkują i próbują przewidzieć, jakby była taka prosta
Aldo jest matematykiem teorytycznym, którego myśli pochłaniają sześciokąty, pszczoły i próba zrozumienia pojęcia czasu. Nie jest taki jak inni. Regan nazwie go potem geniuszem, jednak on sam uważa, że coś jest nie tak z jego mózgiem. Tylko matematyka ratuje go przed destrukcyjnymi myślami.
I gdy się spotykają, tworzą razem piękny chaos. Coś ich w sobie ciekawi. Aldo fascynują jej kłamstwa, a ją pociąga możliwość odbiegnięcia od rutyny. Ich relacja jest inna, nietypowa. Gdy zgadzają się na przeprowadzenie 6 rozmów, podczas których spróbują dowiedzieć się o sobie czegoś nowego...
Chociaż oboje mają swoje problemy, nikt nie potrafi zrozumieć ich niekonwencjonalnych sposobów myślenia, naprawdę intrygująco czytało się o ich relacji. Była niespodziewana, inna, czasem zaborcza lub desperacka. To zdecydowanie opowieść o niezwykłej miłości.
Komentarze
Prześlij komentarz