"The Inheritence Games"

Jako że uwielbiam serię "Naznaczeni" Jennifer Lynn Barnes, nie było wyjścia i koniecznie musiałam dać szansę jej nowej książce. "The Inheritence Games" jest tak popularne, że wyskakiwało mi niemal wszędzie, ale nie dziwię się, bo to naprawdę wciągająca i ciekawa historia! Świetna na zabicie czasu, bo przez wszystkie znajdujące się tu tajemnice, zagadki i gry nie sposób się nudzić ;)

Gdy Avery Gramps niespodziewanie zostaje wezwana do dyrektora, nie spodziewa się, że zaraz odmieni się całe jej życie - bo gdy spotyka Graysona Hawthorna i zgadza się jechać z nim na odczytanie spadku po jego dziadku Tobiasie nie wyobraża sobie nawet, co zgotuje jej los.  Od odziedziczenia milionów dzieli ją spełnienie jednego warunku - musi przez rok mieszkać Hawthorne House. Tylko dlaczego to właśnie jej przypadła całą fortuna? Razem z mieszkającym w rezydencji braćmi Hawthorne dziewczyna próbuje odkryć co stało za tą decyzją.

Szczerze, naprawdę lekko czyta się to książkę. Działo się sporo. Życie Avery wywróciło się do góry nogami i ciekawie czytało się o tym, jak odnajduje się w tym nowym świecie bogaczy i sławy. A do tego rezydencja Hawthornów pełna jest zagadek, które z przyjemnością odkrywa się z bohaterką.

Z minusów, nie zdążyłam się jeszcze za bardzo przywiązać do bohaterów. Avery jest naprawdę dobrze napisaną bohaterką. Nie jest idealna, ale jest mądra, ciekawska i wytrwała. W Hawthorne House spotyka czterech przystojnych braci Hawthorne - a wszyscy z nich są ciekawi i ekscentryczni, jednak póki co nie złapali mnie za serce. Wszyscy są "idealni" i "niebezpieczni", i no niestety póki co trochę mi się zlewają. Nie czuję też chemii między Avery a żadnym z nich, mimo że w internecie widziałam różne shipy xD Może jeszcze się to zmieni w drugim tomie? 

Nie jest to może genialna historia, ale jest dobra i bardzo podoba mi się cała intryga usnuta przez martwego już milionera. Jest tu pełno tajemnic i zagadek, a cała historia intryguje i myślę, że ma potencjał. Liczę, że dalej będzie jeszcze lepiej!

Komentarze