To historia kobiety wykutej z marmuru, której bogini podarowała życie. Jednak szybko przestała ona spełniać wymagania swojego męża, ojca, człowieka, który ją wyrzeźbił. On chciał jedynie miękkiego ciała idealnej kobiety, niekoniecznie jednak spodobało mu się, że gdy obudziła się do życia, została obdarzona też pragnieniami i rozumem.
Nie ma tu romantyzmu, miłości, jest jednak historia o tym, jak kobiety są przedmiotowo traktowane, jak niesprawiedliwy bywa nieraz ich los. To krótka, a jednak trudna i bolesna historia, która jednak napisana jest pięknie i emocjonująco.
Nie dawno nie miałam siły i energii, by angażować się w długie historie, dlatego z przyjemnością sięgnęłam po to opowiadanie Madealine Miller, jednak szczerze, to się czytało tak szybko - te 70 stron przeczytałam w jakieś 15 lub 20 minut. I chociaż wydanie jest cudowne, a opowieść Galatei bolesna, lecz pięknie opowiedziana, to wciąż nie wiem czy ta książka była warta swojej ceny - ale nie żałuję też, że przeczytałam tą historię☺️
Komentarze
Prześlij komentarz