"Wszystko, co zdecydujesz się nosić w sercu, będzie miało moc sprawiania ci bólu. Więc wybieraj ostrożnie."
"What beauty there is" to mocna historia. Ciężka. I jest taka już od samego początku. Gdy matka Jacka popełnia samobójstwo, nie zostawia po sobie nic poza piętnastoma dolarami i domem z nakazem eksmisji. Jack Dahl nie ma już nic, poza bratem - a Matty jest dla niego wszystkim. Dlatego chłopak musi podjąć decyzję - pozwoli opiece społecznej odebrać sobie brata, czy odnajdzie ukryte przez ojca pieniądze z handlu narkotykami? Gdy Ava, dziewczyna ze szkoły Jacka, dowiaduje się o sytuacji chłopaków, decyduje się zrobić co w jej mocy, by im pomóc.Jednak są inni ludzie, którzy od lat poszukują tej forsy - i są oni bardzo niebezpieczni.
Chociaż nie czułam się zbyt przywiązana do bohaterów, kibicowałam im, bo byli ciekawi, zdeterminowani, odważni. I zdecydowani nie mieli łatwego życia. Może na to, że nie poczułam się z nimi zbyt związana miał wpływ język autorki - oszczędny, prosty. Momentami zimny, jak ten bezwzględny świat, który opisuje. Ta opowieść miała wiele poruszających momentów, a to co się tam działo było bolesne i smutne. To historia, która chwyta za serce.
To opowieść o rodzinie, determinacji i nadziei, ale nie jest historia dla każdego. Jeśli macie ochotę przeczytać coś brutalnie szczerego, otoczonego aurą tajemnicy i walki z czasem, to już wiecie, cot eraz przeczytać.
Komentarze
Prześlij komentarz