"The Scum Villain's Self-Saving System" #3

⚔️"The Scum Villain's Self-Saving System" #3 ⚔️


Trzeci tom od początku do końca napakowany był akcją💪 Aż żałuję, że to wszystko potoczyło się tak szybko, ale szczerze, to bardzo dobrze bawiłam się przy tej książce. Naprawdę uwielbiam ten klimat tej serii, to jak Shen Qingqiu odgrywa oazę spokoju, a w środku przeklina cały system xD No i ten cały pomysł, że główny bohater "naprawia" tą powieść, pozbywa się luk fabularnych, a do tego tak przypadkowo zmienia całą historię a nawet jej gatunek był cudowny. Dzięki temu ta seria wydaje się trochę mniej poważna niż MDZS czy TGCF, ale jednak jest równie dobra!

W końcu Shen Qingqiu zaczął zauważać, że może źle zrozumiał Luo Binghe. Ich relacja w końcu ruszyła do przodu, a bohaterowie zaczęli rozmawiać - po drugim tomie, pełnym cierpienia, nieporozumień i niedomówień tego właśnie było mi trzeba!! Ich relacja nigdy nie była prosta; Shen Qingqiu zbyt mocno odgrywał swoją rolę, nie mógł puścić w niepamięć tego, jaki był Luo Binghe w powieści, mimo że ta już uległa bardzo wielu zmianom... A gdyby tylko wcześniej zwrócił na to uwagę, mógłby szybciej zauważyć, że to już nie jest ta sama osoba, ba, to już nie jest ta sama opowieść. Bo prawda jest taka, że teraz to historia ich dwójki - Luo Binghe i Shen Qingqiu.

Dzięki temu, że Luo Binghe mimo swojej potęgi i siły jest tak naprawdę płaczliwym dzieckiem szukającym akceptacji ta historia ma w sobie coś świeżego. Potrafi być zabawna, urocza, słodka, mimo że nie raz przekracza niektóre granice i bywa brutalna. Sama nie wiem, co myślę o pewnym kluczowym elemencie finału, ale poza tym naprawdę dobrze się bawiłam. No i trzeba to przyznać, w tym tomie jest już romans, a nie tylko uganianie się Luo Binghe za jego wciąż uciekającym shizunem!

Chociaż seria ma cztery tomy, to w trzecim zamyka się fabuła, naprawdę wszystkie wątki zostają ładnie zamknięte, za to czwarty tom to bardziej taki rozbudowany i bardzo potrzebny epilog tej historii🤗 No i nie powiem, nie jest to idealna historia, niektóre wątki były trochę pośpieszane, ale w trzecim tomie dzieje się najwięcej i jednak nie sposób się oderwać. I naprawdę uwielbiam tą serię, Mo Xiang Tong Xiu wymyśliła to genialnie. 

Komentarze