No.6 - Stęskniliście się za dystopiami?

No.6 


No.6 to zamknięta w 9 tomach dystopia. Kiedyś naprawdę mnie zachwyciła i wpisała się do grona moich ulubionych mang! Teraz, po powrocie do niej po paru latach, widzę dużo więcej mankamentów, ale mimo to dalej uwielbiam historię Shiona i Szczura. Bo to postacie są najmocniejszą stroną tej mangi.

Shion żyje w mieście No.6 - to miejsce, w którym wszyscy żyją w dostatku, nikt tu nie jest nieszczęśliwy. To miasto jest jak prawdziwa utopia - do momentu, w którym nie złamie się jednego z licznych ograniczeń czy zasad... Pewnej nocy Shion, jeden z najbardziej obiecujących uczniów No.6, udziela schronienia poszukiwanemu zbiegowi. Nie zawiadamiając służb łamie swój obowiązek wobec miasta i jego życie diametralnie się zmienia.

Właściwa historia jednak zaczyna się parę lat temu, gdy w mieście w tajemniczy sposób umierają ludzie, a Shion zostaje zamieszany w sprawę.

Po pierwsze, naprawdę uwielbiam tę kreskę, jest naprawdę urocza. Jeśli chodzi o samą historię, nie jest może przesadnie skomplikowana, ale intryguje. Najważniejsi są jednak bohaterowie. To jak ludzie zachowują się w sytuacji kryzysowej, jak oszukują się mieszkańcy niby to idealnego No.6... W tej mandze większy nacisk kładziemy jest na przedstawienie psychiki bohaterów, pokazanie ich motywów i rozwoju. 

Uwielbiam też jak rozwijają się tu Shion i Szczur, na których relacji skupia się w fabuła. Shion, choć na początku wydaje się bardzo ciepłą i niewinną osobą, potrafi sobie poradzić w życiu i nie raz zaskakuje, serio. Za to Szczur, choć pozuje na twardziela wypranego z emocji, ma naprawdę bogate wnętrze, tylko chowa swoje emocje za grubymi murami. Razem tworzą naprawdę ciekawą dynamikę! Choć są z zupełnie innych światów, z jakiegoś powodu między nimi zaiskrzyło 😉 Jest między nimi więź, której nie mogą uciec.

Lubicie dystopijne historie? Czytaliście No.6?





Komentarze