Na świecie żyją Strażnicy potrafiący przybrać postać kamiennych gargulców, którzy walczą z demonami i pilnują porządku. Layla jednak balansuje na cienkiej granicy, bo tak naprawdę nigdzie nie należy - jest w połowie strażniczką, a w połowie demonem. Chociaż usilnie stara się pomagać strażnikom, którzy dali jej dom, nie czuje się tam w pełni zaakceptowana. Jednak gdy pewnego dnia Roth, demon wyższej kasty, ratuje ją z opresji, wszystko się komplikuje.
Historia była ciekawa i nieoczywista. Świat stworzony przez Armentrout intrygował, bo kamienni strażnicy-gargulce to coś zdecydowanie nowego i świeżego. Zawsze też w książkach Armentrout podobają mi się te liczne przyziemne chwile, takie zwykłe bycie razem, skradzione momenty. Naprawdę dzięki temu widać, jak powoli zmieniają się relacje bohaterów, można na chwilę odetchnąć.
Uwielbiam fakt, że chociaż Layla jest tak naprawdę bardzo niepewna siebie, to tak naprawdę jest silną młodą kobietą i w kryzysowych sytuacjach potrafi to okazać. Zayna, strażnika z którym się przyjaźni, niestety nie zdążyłam specjalnie polubić - brakowało mu charakterku, ale może się to poprawi. Jednak Roth to zupełnie co innego - postać intrygująca od samego początku, która tylko zyskuje z każdą kolejną stroną. I jaki demon nazywa swojego węża-chowańca Bambi po ulubionej bajce Disneya? Chociaż jest demonem, wydawał się bardziej w porządku od wielu strażników i naprawdę podobało mi się, że zawsze akceptuje Laylę taką, jaka jest.
Na pewno przeczytam kolejne tomy i to zdecydowanie prędzej niż później, bo jestem bardzo ciekawa, co jeszcze może się tam wydarzyć! Chcę już wrócić do czytania o losach Layli i dowiedzieć się, co dalej. Chociaż Armentrout nie pisze książek najwyższych lotów, to są naprawdę przyjemne i angażujące, i polecam każdemu! Czytając "Gorący pocałunek" na pewno nie będziecie się nudzić :D
Komentarze
Prześlij komentarz