Nevermore #3 "Otchłań"

Nevermore

Otchłań


 "Otchłań", finałowy tom trylogii "Nevermore" Kelly Creagh, naprawdę wciągnęła mnie od pierwszych stron. Szczerze, trochę się bałam tej części. Pierwszy tom mi się podobał, ale od drugiego się odbiłam i nie byłam pewna, czy sięgnę po finał, a tu proszę - ledwo co ją zaczęłam, już byłam na setnej stronie!

To książka, w której sny i rzeczywistości przenikają się, i trudno określić, co jest prawdziwe. Isobel jednak mimo koszmarów nie zostawi Varena -  dziewczyna decyduje się zrobić wszystko, by uratować go ze świata snów i przywrócić rzeczywistości. Jednak nie będzie to łatwe zadanie.

Cała akcja jest bardzo wartka - bo tak naprawdę dzieje się w ciągu dnia czy dwóch tuż przed Walentynkami. Ale pamiętajcie... W krainie snów czas płynie inaczej.

Sen gonił sen, akcja nie zwalniała nawet na chwilę, a tylko uczucie między bohaterami możemy uratować Varena przed demonem. Szanse Isobel na wygraną w tej bitwie są naprawdę małe, a jednak bohaterka potrafi wykazać się odwagą i przebiegłością, gdy przyszło co do czego.

Naprawdę podobała mi się ta część i mogę polecić z czystym sercem tę trylogię. Wiadomo, była napisana już dobre parę lat temu, więc trochę przypomina te wszystkie książki z 2010, ale jednak czuć w niej też powiew świeżości - a kraina snów i świadome śnienie to bardzo ciekawe i intrygujące motywy, które autorce udało się świetnie wykorzystać :D A do tego tajemniczość historii i liczne nawiązania do twórczości Poe'go tworzą niepowtarzalny klimat. 7/10

Komentarze