"Winter" - finał Sagi Księżycowej

 Winter


"Winter" to bardzo dobre zakończenie serii! Świetnie się to czytało, pięknie zamyka wszystkie wątki, a akcja trwa do ostatnich stron. Nie ma czasu na nudę.

Chociaż Winter sama w sobie jako księżniczka nie jest moją ulubienicą, miło się o niej czytało. Przez to, że nie używa swojego daru, cierpi na halucynacje, czasem nie umie odróżnić wizji od rzeczywistości. Jednak mimo tego wszystko jest ona naprawdę piękną i dobrą duszyczką, najprawdziwszą księżniczką. Jej dobroć jest jej siłą.

Niestety, w porównaniu do Cinder, Scarlet i Cress, jej wątek wypada najsłabiej. Jest najbardziej spokojny, najbardziej przewidywalny. Mimo to, to wcale nie oznacza, że ta część jest słabsza od poprzednich! Choć kilka rozwiązań na samym początku jest dość naiwnych, dalej jest dużo lepiej. Najważniejsze i najlepsze w tym tomie to akcja i intrygi - tyle się pod tym względem działo, że trudno to ogarnąć.

7/10 gwiazdek. Wątek rebelii, tego jak Cinder stara się odzyskać koronę... świetne. Zbyt proste i lekko nielogiczne działania na początku trochę obniżyły moje zachwyty, ale na szczęście potem było lepiej. W tej części tylko wzrosła moja miłość do Kaia i Cinder, no i do naszego genialnego kapitana Thorna! Jestem mega zadowolona z finały i jak potoczyły się losy wszystkich bohaterów.

Komentarze