"Rządy wilków" - drugi tom dylogii o Nikolaiu.

"Rule of Wolves"

"Rządy Wilków"


Po "King of Scars"/"Król z bliznami" spodziewałam się książki roku, ale nie była aż tak dobra jak liczyłam. Podobała mi się, więc i tak czekałam na sequel - nie spodziewając się za wiele, i zostałam pozytywnie zaskoczona tym co znalazłam "Rule of Wolves"! Wciąż nie mogę się przestać zachwycać tą oprawą - nawet bez obwoluty książka olśniewa ♥️ A fabuła też trzyma wysoki poziom.

Książka od początku jest ciekawa - wielowątkowa, opisywana z licznych perspektyw. Nikolai, Zoya i Nina to świetne postacie, więc już samo to sprawia że z ciekawością śledzi się ich losy. Szczególnie lubię drobne wzmianki o poprzednich książkach - o ekipie Kaza i ich włamaniu do Lodowego Dworu, czy o Alinie. No i w tym tomie mamy okazję ponownie spotkać wiele różnych postaci z poprzednich książek z Grishaverse. Te powroty były cudowne!

Mimo tego jednak nie mogłam się wciągnąć tak jak na to liczyłam. Byłam ciekawa, ale była to taka spokojna ciekawość, jeśli mogę tak powiedzieć, dlatego też czytałam to raczej wolno. Za to po dwusetnej stronie akcja nabrała rozpędu i zaczęła mnie co rusz zaskakiwać! Tyle rzeczy wydarzyło się kompletnie niespodziewanie, że już potem nie mogłam jej wypuścić z rąk i kolejne kilkaset stron minęło mi w mgnieniu oka.

Druga połowa była bardziej przesiąknięta akcją, a trochę mniej polityką. Poczułam w końcu tą ekscytację, którą pamiętałam z mojej ukochanej "Szóstki Wron"! Nikolai i Zoya by odeprzeć ataki Fjerdy i utrzymać Ravkę nie mają lekkiego zadania. Nina też podejmuje większe ryzyko. Naprawdę, Bardugo udało się napisać świetne i emocjonujące zakończenie dylogii Nikolaia. Kilkakrotnie zdarzyło mi się płakać, i żałowałam że nie przygotowałam chusteczek. Były też momenty gdy naprawdę ogarniała mnie ekscytacja i szczerzyłam się jak głupia. Końcówka była satysfakcjonująca - większość wątków wyjaśniono i zamknięto i to w bardzo dobry sposób. No, może jedną rzecz wolałabym by zrobiono inaczej, ale nie psuje mi to odbioru, bo i tak było super. A do tego finał wskazuje dalszy kierunek dla Uniwersum Grisza i następne zadanie dla Kaza Brekkera - jak ja się nie mogę doczekać tego powrotu do Ketterdamu!

Szczerze, ten tom sprostał temu całemu hypowi i moim oczekiwaniom, a nawet je przewyższył! Po poprzednim tomie, "Królu z Bliznami", spodziewałam się mnóstwa i ostatecznie byłam trochę zawiedziona, no nie sprostała tym wszystkim oczekiwaniom. Jednak tutaj... Po tych pierwszych dwustu stronach które były okej, ale nic więcej, zrobiło się dużo, dużo lepiej o bardziej emocjonująco niż śmiałabym liczyć! Naprawdę uwielbiam świat stworzony przez Bardugo ♥️ Nie mogę się zdecydować, czy dać tej książce 8 czy 9 gwiazdek na 10, więc powiedzmy, że zasługuje na mocne 8,5/10. Zasługuje za te wszystkie emocje i zaskakujące zwroty akcji!

Komentarze