"Władca Cieni" - recenzja drugiego tomu Mrocznych Intryg

 

"Władca Cieni"



"Władca Cieni" wciągnął mnie jeszcze bardziej niż pierwszy tom Mrocznych Intryg. Wielkim plusem był fakt, że na tym etapie znałam już bohaterów - jednak dopiero w tym tomie naprawę ich polubiłam. W poprzedniej części nie wiedziałam co myśleć o Marcu czy niektórych postaciach, ale teraz już ich uwielbiam.

Część pierwsza książki rozkręcała się powoli. Więcej czasu było tam poświęconego na skomplikowane relacje między w bohaterami i wprowadzenie nowych wątków, przez co akcja trochę zwolniła. Zaintrygowała mnie, ale trochę kulała. Mimo to wyprawa do Faerie wzbudziła we mnie wiele emocji, które ostatecznie przyćmiły nudniejszy wstęp do historii. Już samo zakończenie pierwszej części było emocjonujące i mocno mną poruszyło, i na tym się nie miało skończyć...

Jednak to druga część naprawdę mnie wciągnęła. Po powrocie z krainy elfów akcja ruszyła w szybkim tempie, wszystko zaczęło się zmieniać i stało dużo bardziej dynamiczne. A zakończenie książki kompletnie mnie zszokowało. Nie spodziewałam się takiego finału, nie dałam rady przewidzieć obrotu wydarzeń. Chyba pękło mi trochę serce czytając tą książkę.

Inną rzeczą jest fakt, że naprawdę uwielbiam Marka, a w pierwszym tomie wydawał mi się zbyt osobliwy i nieprzystosowany. Kocham jego niewinność i zagubienie, jego relację z Kieranem i Cristiną. Nie spodziewałam się, że ta trójka tak skradnie moją uwagę. Nawet bardziej niż problemy naszych parabatai.

Kit i jego przyjaźń z bliźniakami też bardzo przypadła mi do gustu - nagle nie byli oni już tylko dziećmi pod opieką Juliana, ale młodymi i walecznymi Nocnymi Łowcami. Kit odmienił całą ich dynamikę i bardzo miło czytało mi się wszystkie fragmenty z jego udziałem. 

Po tym tomie czułam się zagubiona. Byłam ciekawa jak dalej potoczy się historia, a równocześnie bałam się tego co może wydarzyć się w trzecim tomie. Czułam tyle emocji! To była bardzo emocjonująca i dobra historia, szczególnie od drugiej połowy, bo choć już pierwsza część była intreygująca i pełna akcji, to druga sprawiła, że tak bardzo zaangażowałam się wobec bohaterów. Ta historia to solidne 8/10. Jeszcze lepsza, od pierwszego tomu serii.

Komentarze