"Apollo i Boskie Próby: Wieża Nerona"

Apollo i Boskie Pórby: Wieża Nerona


"Wieża Nerona" to piąty i ostatni tom serii "Apollo i boskie próby". Jest to najprawdopodobniej także zakończenie historii greckich herosów - przecież autor nie mógł pisać o Percym Jacksonie i jego znajomych z obozu w nieskończoność. Mimo to, czuję się okropnie z tą świadomością, bo uwielbiam ten świat herosów.

Historia Apolla spodobała mi się od pierwszych stron - to dzięki niej wróciłam do czytania książek Ricka Riordana, dokończyłam "Percy'ego Jacksona i Bogów Olimpijskich", no i przeczytałam wszystkie inne książki autora. 

W tym ostatnim tomie od razu jesteśmy wrzuceni w środek akcji. Nie ma chwili przerwy, chwili na wprowadzenie. To finał, zbliża się ostateczna bitwa i jak to zwykle bywa u młodych półbogów, jej termin wypada już lada dzień. Nie mam nic do zarzucenia tej historii, serio. Było poczucie humoru, działo się mnóstwo, czułam ten cudowny klimat towarzyszący książkom autora, czytało się to lekko i szybko, a no i dostaliśmy szansę ponownego spotkania z wieloma bohaterami poznanymi wcześniej w serii. Ale czułam też powagę sytuacji, co jest ważne.

Jednak co najbardziej mnie uderzyło, to metamorfoza jaką przeszedł Apollo. Widziałam już te zmiany u niego w poprzedniej części bardzo wyraźnie, ale teraz on sam zaczyna dostrzegać, jak bardzo odmieniło go bycie Lesterem, i szczerze, to tylko sprawiło że pokochałam go mocniej. Apollo jest cudowny i uroczy, i zasługuje na to co najlepsze! Podoba mi się też, jak powoli akceptuje osobę, którą się stał i potrafi spojrzeć krytycznie na to, jaki wcześniej był. To się nazywa rozwój postaci!

Finał nadszedł dla mnie nagle, zaskoczył mnie. Był idealny, ale nie spodziewałam się go gdy już nadszedł. Nie potrafię wyobrazić sobie lepszego zakończenia. To było mocne i bardzo mnie wzruszyło. Nie będę wdawała się w szczegóły, ale szczerze, słodko gorzki finał z pewnością zapadnie mi w pamięć na dłużej. 

Historia Apolla uwięzionego w ciele Lestera miała swoje lepsze i gorsze momenty, ale spotkało ją godne zakończenie. Teraz świat greckich bogów wydaje się być kompletny.

Komentarze