"Vampire Knight" było moim pierwszym anime, a potem jedną z pierwszych przeczytanuch przeze mnie mang. Anime kończyło się w takim momencie, że koniecznke musiałam wiedzieć, co dalej, więc była to idealna historia do zaczęcia mojej przygody z mangami 😁
A z racji tego, że w zeszłym roku udało mi się kupić pierwsze 7 tomów, nabralam ochotę na reread! I w końcu zmotywował mnie do niego organizowany przez @kotwksiazkach w marcu #wampiraton 🦇😎
Historia opowiada o Yuki Cross, która jest uczennicą w Akademii Cross, a także strażniczką. W tej specjalnej szkole za dnia odbywają się lekcje dla dziennych klas, a w nocy dla specjalnych uczniów - wampirzej arystokracji. Jednak ta prawdziwa tożsamość Nocnej klasy jest tajemnicą dla reszty uczniów.
Pierwsze trzy tomy dopiero budują fundamenty tej historii. Do tego momentu trochę się nudziłam i chociaż oglądałam anime oraz czytałam już całość mangi wcześniej, przez moment zastanawiałam się, dlaczego tak to lubiłam i czy może nie został mi do tej serii jedynie sentyment.
Historia jednak od czwartego tomu zaczyna bardziej nabierać kształtu, ale szczerze, to dopiero wydarzenia w 6 i 7 tomie naprawdę mnie wciągnęły, aż przeczytałam tomik po tomiku i żałuję, że teraz nie mogę czytać dalej!🦇😅 Relacja między Yuki, Zero i Kaname zaczęła nabierać rumieńców i wygląda na to, że wszystkie pionki zebrały się już na szachownicy i od tego momentu powinno się więcej dziać.
Niestety manga Vampire Knight to obecnie biały kruk i cudem kupiłam te 7 tomów, które mam, po dość normalnych cenach, ale próba zebrania całości byłaby bardzo kosztowna :( Kompletna seria chodzi za bardzo duże pieniądze, więc zostaje mi chyba przeczytanie reszty z biblioteki 😅
Naprawdę przydałoby się wznowienie tej serii, bo chociaż to dość prosta seria o wampirach, nie traci nawet po tylu latach i napewno znalazłoby się wiele osób, które chciałyby móc mieć ją u siebie na półce
A na zdjęciu moja ulubiona okładka chyba z całej tej serii ✨
Komentarze
Prześlij komentarz