"Krucza pieśń" to drugi tom serii o Green Creek. "Wilcza pieśń" była historią Oxa, teraz czas na opowieść o Gordo! Po latach ponownie został czarownicą Bennetów, jednak wciąż dźwiga dużo bagażu, z którym musi się uporać by móc ruszyć naprzód.
To mój reread i muszę przyznać, że za drugim razem bardziej doceniam historię Gorda. Czytanie tej książki po dłuższej przerwie od pierwszego tomu jest bardziej angażujące, bo na początku widzimy z jego perspektywy wszystkie wydarzenia z Wilczej Pieśni i jest to bardzo ciekawe doświadczenie! W końcu dowiadujemy się, co działo się, gdy Joe, Carter i Kelly wraz z czarownicą opuścili Green Creek, porzucili swoje stado i ruszyli na polowanie.
"- Twoja historia jest... Mogłeś w niej zostać czarnym charakterem, Gordo. Miałbyś do tego prawo. Ale zamiast tego postanowiłeś po prostu zostać dupkiem.
- Czy ty prawisz mi komplementy? Bo jeśli tak, to naprawdę kiepsko ci idzie."
Gordo tyle wycierpiał, że to aż straszne, ile razy zawiedli go inni. Ciągle był porzucany - jak w tej sytuacji komuś zaufać? Jednak widać tu jego siłę, gdy jednak dalej chce pomagać innym, i choć stał się trochę zgorzkniały, w środku nic się nie zmienił pomimo tych wszystkich zdrad - zdrad w wykonaniu najbliższych dla niego ludzi, którzy myśleli, że podejmują dobre decyzje, a tak naprawdę tylko go ranili i nie potrafili postawić go ponad innymi. A Gordo zasługuje na miłość!🥺
"Nie potrzebuję cię. Wybrałem cię"
Ciekawie czyta się też o jego relacji z Markiem. Mimo że to książki raczej dla młodych dorosłych, Gordo i Mark są już po czterdziestce, a ich relacja liczy sobie wiele wzlotów i upadków... A upadków to w sumie dużo więcej niż tych szczęśliwych chwil. Ich problemy są inne niż te typowe dwudziestolatków. Oboje są już doświadczeni przez życie i próbowali znaleźć szczęście gdzie indziej, jednak ich serca ciągle biją w jednym rytmie. Szkoda tylko, że myśli biją się i kotłują przez to wszystko, co ich podzieliło. Jednak jeśli chcą stawić czoła nowemu wyzwaniu i wyjść zwycięsko, stado musi być jak najsilniejsze , a wszelkie wewnętrzne podziały tylko je osłabiają. Ale czy można na to coś poradzić i jak to zrobić w obliczu niebezpieczeństwa?
Komentarze
Prześlij komentarz